Marzyłam o niej już od dłuższego czasu. Od czasu gdy mój znajomy opowiadał mi o swojej wyprawie na Wschód. Zazdrość jest złą cechą, ale z całego serca czuję ją na samą myśl o tym, że osobiście mógł poddawać swoje kubki smakowe azjatyckim ulicznym kucharzom. Coś wspaniałego. Podstawą zupy Pho jest nic innego jak bulion. Mięsny, pachnący i niesamowicie aromatyczny. Zupa stanowi jedno danie, jest bardzo sycąca i nie ma się po niej wyrzutów sumienia...no może jedno...że ugotowało się jej tylko jeden garnek.
Składniki:
- 4 małe młode cebule (najlepsze są takie ze szczypiorem, odcinamy je właśnie do granicy ze szczypiorem)
- kawałek imbiru ok 100g
- 4ząbki czosnku
- 2 gwiazdki anyżu
- 1duża laska cynamonu
- 3łużeczki nasion kolendry
- 1kg skrzydełek kurczaka
- 400g polędwicy wołowej (np. z udźca)
- 2l wody
- sitko o bardzo małych szparkach lub gaza
- 2papryczki chili
- 1biała mała cebula
- 100g kiełków fasoli mung (od biedy mogą być nawet kiełki słonecznika, jeśli nie znajdziecie fasoli)
- 4łyżki sosu rybnego
- 200g makaronu ryżowego - nitki
- sok z jednej limonki
- kolendra - duże ilości - zużyłam 3/4 doniczki
- Nastawiamy piekarnik na 230stopni. W żaroodpornej brytfance zapiekamy przez 25minut 4 młode cebule przekrojone na pół oraz imbir z czosnkiem pokrojone w plasterki.
- W tym czasie w 2 litrach wody (na średnim ogniu) przygotowujemy wywar. Wkładamy do wody skrzydełka i pokrojoną w kostkę wołowinę. Gotujemy 40minut. Następnie dodajemy przypieczone warzywa oraz anyż, cynamon i kolendrę. Gotujemy 30minut.
- Gotowy bulion przecedzamy przez gazę bub sitko, aby uzyskać klarowny wywar. Mięso odstawiamy do osobnej miski, warzywa wyrzucamy. Dodajemy do niego 2 drobno pokrojone papryczki chilli wraz z cebulą, sos rybny, kiełki i surowy makaron ryżowy. Gotujemy 10minut. W tym czasie oddzielamy mięso od kostek skrzydełek i łączymy je z bulionem.
- Dodajemy posiekaną kolendrę oraz skrapiamy sokiem z 1 limonki.
Smacznego :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz