sobota, 22 listopada 2014

Pianka jogurtowa na spodzie z Oreo z malinową galaretką

 Przepysznie lekkie, rozpływające się w ustach ciasto. Jest mało słodkie i dzięki temu wspaniale komponuje się ze słodkim spodem z ciasteczek Oreo. W okresie letnim możemy dodać świeże maliny, a zimą poratujmy się mrożonymi.

 
 
Składniki

Spód:
2 opakowania ciasteczek Oreo po 175g
100g rozpuszczonego masła

Pianka jogurtowa
500ml zimnej śmietanki 30 lub 36% (ja używam Piątnicy 30%)
1000g jogurtu greckiego
7łyżek cukru pudru
8 łyżek żelatyny w proszku
1/2 szklanki ciepłej lecz nie gorącej wody

Góra
300g mrożonych malin (rozpuszczonych, najlepiej wyjąć je 3h wcześniej do miseczki)
1 galaretka malinowa lub z owoców leśnych
2 łyżki żelatyny

Mielimy ciasteczka w malakserze w drobny pył. Dodajemy rozpuszczone masło i mieszamy łyżką do połączenia się składników. Formę kwadratową o boku ok 25 cm wykładamy folią spożywczą bądź aluminiową. Przy użyciu łyżki ugniatamy powstałą czekoladową masę na spodzie formy. Wstawiamy do lodówki na czas przygotowania pianki jogurtowej.

W małej miseczce rozrabiamy żelatynę, mieszamy do rozpuszczenia się granulek. Woda nie może być gorąca, gdyż żelatyna traci swoje właściwości we wrzątku. Odstawiamy do lekkiego wystudzenia. 

Mikserem ubijamy śmietankę na sztywno. Następnie dodajemy po łyżce jogurtu (nadal miksując, na średnich obrotach) i cukru pudru. Do miseczki z żelatyną dodajemy 3 łyżki powstałej masy jogurtowej. Mieszamy dokładnie i dodajemy cienką strużką do reszty masy (nie wyłączając miksera). Pamiętajmy, by żelatyna nie była ciepła, ponieważ zwiększy się ryzyko zważenia masy.

Wlewamy masę na czekoladowy spód i odstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia. Najlepiej jest zostawić na całą noc, ale wg mnie wystarczy 2-3 godziny.

Podczas gdy pianka tężeje możemy przygotować galaretkę. Rozpuszczamy ją w 2 szklankach wody (razem z żelatyną)  i dodajemy maliny.

Gdy pianka będzie już gotowa wylewamy na nią tężejącą galaretkę z malinami i schładzamy 2 godziny.

Proponuję kroić ciasto mokrym nożem.

                                                                                                                                   Smacznego :)




niedziela, 16 listopada 2014

Kulinarne nowości w księgarniach

Bez przesady mogę nazwać się maniaczką książek kulinarnych. Nigdy nie mam ich dość. Nie kupuje ich już po to, żeby tylko z nich gotować. Moje wymagania wzrosły proporcjonalnie do częstotliwości przebywania w kuchni w celach przygotowywania posiłku. Nie sposób jest skorzystać ze wszystkich dobrodziejstw, które serwują nam autorzy. Kieruję się jakością wykonywanych fotografii, zwracam również uwagę by każdy przepis posiadał finalne zdjęcie potrawy, gdyż to znacznie pomaga przy jej tworzeniu. Cenię sobie książki znanych autorów, ale coraz bardziej te wydawane przez moich ulubionych Blogerów. Wzbudzają zaufanie, ciekawość i są w stałym kontakcie ze swoimi czytelnikami.

"Moje wypieki i desery" Dorota Świątkowska


Mój osobisty faworyt. Posiadam drugą część oraz nową "różową" :) Wspaniale oprawiona opowieść przez słodką krainę tortów, ciast, tart, drożdżówek, muffinek czy ciasteczek wspaniale podzielonych na kategorie związane z uroczystościami typu urodziny, walentynki, majówkę, tłusty czwartek, Wielkanoc, Boże Narodzenie, drugie śniadanie. Z poprzedniej pozycji wydanej w  ubiegłym roku zrobiłam około 10 przepisów. Wszystkie się udały i moi goście byli zachwyceni. Pani Dorota ma moje pełne zaufanie, więc i tu nie będę bała się skorzystać z jej pomysłów. Namber łan!










What Katie Ate" Katie Quinn Davies






Uwielbiam blog tej jakże utalentowanej Blogerki. Wykonuje przepiękne fotografie, które wprost pachną z ekranu komputera. Wykonuje nieskompilowane i różnobarwne potrawy, które prezentuje w swojej pierwszej książce idealnie się nadają na wspólne biesiadowanie z przyjaciółmi czy rodzinny obiad.




"Blogerchef 2 w sieci przepisów"

 „BlogerChef 2. W sieci przepisów” to niepowtarzalny zbiór sprawdzonych receptur polskich blogerów kulinarnych. Wybrane przez profesjonalne jury propozycje blogerów zostały zaprezentowane podczas konkursu o innowacyjnej formule łączącej rywalizację z pracą w zespole. Książka stanowi podsumowanie trwającego ponad pół roku projektu pełnego pasji, smaku oraz odkrywania ciekawych miejsc na kulinarnej mapie Polski.


 "Gotuj sprytnie jak Jamie" Jamie Oliver


Tę książkę już posiadam (jak dobrze obchodzić urodziny i mieć domyślnego Męża ;) Ta książka ma na celu wyedukować jak przyrządzać smaczne, pożywne i niedrogie posiłki. Jamie proponuje nam bogactwo smaków i kolorów, potrawy wprawiające w dobry nastrój i dające prawdziwą przyjemność z jedzenia. Pozycja powstała w oparciu o program na kanale Kuchnia +. Zarówno program jak i książka dają radę. Dobrze jest wcześniej obejrzeć dany odcinek w tv i poniekąd zobrazować sobie przepis. Bardzo przyjemnie się go ogląda, jest taki kolorowy, prowadzony z lekką nutą nonszalancji i przepełniony pasją, którą niewątpliwie od wieków posiada Jamie ;)


 "Jadłonimia" Marta Dymek


Naprawdę daleko mojej kuchni do wegetarianizmu, a nie wspomnę już o weganizmie. Podziwiam tych silnych ludzi. Osobiście ciężko byłoby mi rozstać się z mięsem, a nie wspomnę już o pszenicy i nabiale. Przeglądając co jakiś czas blog "Jadłonomia" napotkałam się na naprawdę fajne pomysły. Sądzę, że niejeden mięsożerca skusiłby się na co najmniej kilka propozycji z książki. A i oczywiście FOTOGRAFIE... Mistrzostwo. Tyle.



 "Make cooking easier" Zosia Cudny


Powiem szczerze, że z chęcią zaglądam na stronkę autorki i podglądam z niej co nieco. Niektórzy mogą mówić, że zdobyła ona popularność dzięki głównej założycielce strony makelifeeasier, ale nie można odmówić jej pomysłowości i talentu do gotowania. Podoba mi się ten minimalizm i zdjęcia na których przedstawione są kolejne etapy powstawania dania. Nie widziałam jeszcze wnętrza książki, ale wg mnie zapowiada się niezła perełeczka.

 "Mała wielka uczta" Paulina i Michał Stępień

Jest to pierwsza książka autorki jednego z najpopularniejszych blogów kulinarnych w Polsce. Od pięciu lat prowadzi blog kotlet.tv. W książce znalazło się 130 nowych przepisów na atrakcyjne potrawy, dobranych tak, aby sprawdziły się zarówno podczas niedzielnego obiadu, jak i w tygodniu, gdy brakuje czasu na gotowanie, aby było smacznie i dla całej rodziny. 


"Mała Francuska Kuchnia" Rachel Khoo

Pozycja zawiera ponad 100 prostych przepisów opartych na tradycyjnych przysmakach z różnych części Francji od Bretanii, Bordeaux, Prowansji, Lyonu, aż po Alzację przeplatanych z komentarzami na temat kultury i historii. Rachel to bardzo pogodna mała kobietka o szerokim i szczrym uśmiechu. Wspaniale ogląda się jej programy na BBC. W książce znajdziemy popularne ratatouille i ekstrawagancką szarlotkę z melonem i kwiatami w cukrze, lekkie przekąski w rodzaju pintxos i treściowe żeberka w sosie porzeczkowym z kuskusem i bobem, słodkie mousse au nugat i creme a chocolat oraz pikantne faszerowane papryczki piquillos.

 "Pyszne na każdą okazję" Anna Starmach


Posiadam dwie poprzednie części i jestem z nich bardzo zadowolona. Wypróbowałam kilka z każdej z nich, głównie te, które były emitowane na Kuchnia+. Przepisy są proste, niedrogie i pomysłowe. Tym razem Pani Ania posuwa się dalej. Pokazuje jak krok po kroku przygotować pozornie skomplikowane potrawy. Od wykwintnego tortu po czarującą kaczkę, która przestanie być wyzwaniem, a być może stanie się daniem popisowym.

Kulinarne opowieści. Książka zwycięzcy programu MasterChef - Dominiki Wójciak

Historia tej dziewczyny dowodzi, że jednak talent, cierpliwość i pasja sprawiają, że nie ma rzeczy niemożliwych i marzenia naprawdę się spełniają I to wyłącznie dzięki sobie. Udało mi się w pełni (no może pominęłam jeden czy dwa odcinki) obejrzeć trzeci już sezon MasterChefa. Bardzo lubię ten program. Promuje kucharzy-amatorów (choć wg mnie niektórzy mogliby poczuć się pokrzywdzeni poprzez użycie słowa "amator" - i słusznie!) i dzięki temu jest przyjemny i bardzo przystępny dla widza. Każdy z nas może przecież stanąć w szeregach tego telewizyjnego show. Wystarczy miłość do gotowania, wiedza i tzw "dobry smak" ;)  Dominika wyróżniała się od początku swoim oryginalnym wyczuciem kulinarnym i niebywałą wiedzą na temat produktów i ich zastosowania.  Łączyła dość niespotykane ze sobą rzeczy i potrafiła wyczarować z nich danie godne zacnego tytułu "MasterChefa". Reszta ciekawostek w książce. Piękna pozycja.







Zupa "Two Beans Corn Chilli"

Zupa, która kompletnie oczarowała mojego Mężusia. Ostatnio byliśmy w restauracji "Jeff's" i tam właśnie zaserwowali nam ten smakołyk. Zupa jest bardzo sycąca, gęsta, ostra i przepysznie współgra z pokaźną ilością przypraw, które opanowują nasze kubki smakowe. Stanowi oddzielne danie, nie radzę robić drugiego, bo to nie jest taka zwykła zupina. To zupa dla prawdziwych drwali ;P Polecam na obiad, kolację, a później do pracy w pudełko (jeśli coś zostanie). 
 

Składniki
  • 500g mięsa mielonego wieprzowego
  • 1 puszka czerwonej fasoli
  • 1 puszka białej fasoli
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 koncentrat pomidorowy 200g
  • 1 puszka krojonych pomidorów
  • 1 cebula pokrojona w drobną kostkę
  • 2 papryczki chilli bez pestek pokrojone w drobną kostkę
  • 4 ząbki czosnku
  • sól i pieprz
  • 2 łyżki słodkiej papryki
  • mix przypraw po łyżeczce :  kolendra, gorczyca i kumin rzymski zmielone w moździerzu, oregano, estragon
  1. Cebulę razem z 2 ząbkami czosnku kroimy w talarki i delikatnie podsmażamy na patelni,. Odstawiamy na talerz. Następnie podsmażamy oddzielnie mięso.
  2.  Do dużego garnka wrzucamy wszystkie składniki oraz 2 pozostałe ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę.Wszystko zalewamy 3 szklankami wody i mieszamy. Gotujemy na średnim ogniu przez 45 minut, aż wszystkie smaki połączą się i zupa zgęstnieje. Doprawiamy solą i pieprzem. Podawaj ze świeżą bułką, a w wersji extra nawet z ryżem.
Smacznego :)

niedziela, 2 listopada 2014

Tagliatelle z brokułami i jogurtowo-serowym sosem

Szybkie danie na obiad. Makaron tagliatelle w delikatnym, kremowym jogurtowo-serowym sosie z dodatkiem różyczek brokuła.


Sos:
  • 200 ml jogurtu naturalnego 
  • 3 łyżki śmietany 
  • 4 trójkąciki serka topionego śmietankowego 
  • 1 kostka rosołowa (drobiowa) 
  • 300ml wody
  • sól i pieprz
1 ugotowany brokuł w osolonej wodzie
1 opakowanie makaronu typu tagliatelle

Wstaw wodę na makaron oraz wodę w drugim garnku by ugotować w nim brokuł rozdzielony na różyczki. W międzyczasie przygotuj sos. Do garnuszka wlej wodę, doprowadź ją do wrzenia i włóż kostkę. Wymieszaj. Odlej 1/2 szklanki i rozprowadź w niej śmietanę i jogurt za pomocą rózgi, by pozbyć się grudek. Połącz z pozostałą częścią bulionu w garnku. Dokładnie wymieszaj i podgrzej. Dodaj serki i rozpuść je. Dopraw solą, pieprzem i połącz z ugotowanymi różyczkami brokuła i makaronem.

Smacznego!